wtorek, 23 sierpnia 2011

23.08.2011

Zjadłam:
Ptysie dietetyczne: 260 kcal
Halibut wędzony 203 kcal
Rzodkiewka 9 kcal
Kawa z mlekiem 90 kcal
RAZEM: 562 kcal

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Nowa dieta!!!

Dzisiaj zjadłam 1500 kcal.

Postanowiłam zmianę swojej diety.
Będę jadła 900 kcal
Będę ćwiczyć - trening siłowy, trening Cardio i aktywny tryb życia. Długi wysiłek fizyczny
Systematyczność codzienna.
Będę jadła dużo białka!!!
Siłownia - budowanie mięśni.
Codzienne bieganie

Przyspieszę metabolizm!!!

niedziela, 21 sierpnia 2011

Bilanse

Wczoraj zjadłam:

916 kcal
Banan 162 kcal
Orzeszki ziemne felix 544,5 kcal
Musli 83,75 kcal
Mleko 125 kcal







Dzisiaj zjadłam:

3516,34 kcal
Nektarynka 34,30 kcal

Orzeszki ziemne felix 544,50 kcal
Banan 162,00 kcal
Musli 87,10 kcal
Mleko 2% 200,00 kcal
Pizza  2137,50 kcal
Sos czosnkowy 59,28 kcal
Lody karmelowe 291,60 kcal
Słodzik w płynie 0,06 kcal
















Dużo zeżarłam, ale nie będę rozpaczać tylko wezmę się za siebie i udowodnię, że stać mnie aby schudnąć! Jutro głodówka!

piątek, 19 sierpnia 2011

Jakoś się udaje.

Dzisiaj nie było głodówki, ale i tak zjadłam około 500 kcal, więc bardzo mało. Znalazłam parę pomysłów, na pyszne jedzenie prawie bez kalorii.
Budyń bez kalorii :)
Dwie łyżeczki Ispagulu zalewamy chudym mlekiem. Wlewamy słodzik w płynie. Można dodać kroplę aromatu waniliowego lub migdałowego, lub łyżeczkę odtłuszczonego kakao. Wszystko wymieszać. Odczekać 6 minut. Zajadać jak pyszny deser  - budyń :)

Można pójść o krok dalej i zrobić pyszną, dietetyczną karpatkę:
Gotujemy bezcukrowy budyń waniliowy z mąką pszenną na bardzo gęsto, słodzimy słodzikiem w płynie. Mamy gotowy krem.
Gotujemy wodę z dużą łyżką oleju kokosowego lub masła, wsypujemy mąkę. Gotujemy aż powstanie gęste ciasto. Po ostudzeniu dodajemy jajka i miksujemy przez 4-5 minut. Na papierze do pieczenia cienko rozsmarowujemy ciasto. Piec pół godziny. Po wyjęciu z piekarnika studzimy, kroimy na pół. Na spód kładziemy krem i na górę drugą część ciasta :)

czwartek, 18 sierpnia 2011

ZAWALIŁAM

Ja głupia szmata! Nie wytrzymałam głodowania. Wstyd mi nawet było się przyznać na moim forum. Powiedziałam dziewczynom, że wytrzymałam. Okłamałam. Oszukany dzień. Bez sensu... Zeżarłam trzy sajgonki smażone w głębokim tłuszczu.
Idę zaraz biegać. Gruba świnia!!! Jutro kolejna próba. W planach na jutro tylko grejpfrut i rano dwie łyżki płatków z mlekiem. Dam radę!!! Kurwa stać mnie na to!
















środa, 17 sierpnia 2011

18.08.2011 - GŁODÓWKA

GŁODÓWKA jutro!!!
Dam radę i wytrzymam!

Schudnę do 48 kg. Stać mnie na to aby schudnąć. Nie wolno mi chcieć!

Cytat

"Często słyszę pytanie - jak przestać jeść niezdrowe żarcie? Jak oprzeć się ulubionym przysmakom? Mogą to być lody, albo czekolada, cukierek, chipsy, płatki, coś co kochasz jeść, ale musisz przestać, bo jest niezdrowe. Nieważne jaki jest Twój cel, każdy kiedyś jadł niezdrowe jedzenie, a teraz potrzebuje z tym skończyć. Niektórzy niestety nie potrafią. Po prostu nie umieją pozbyć się napadów. Zanim przejdę dalej, pozwól że będę szczera. Celem tego artykułu jest pokazać mój punkt widzenia. Z pewnością wielu ludzi się z n tym nie zgodzi, ale trudno. Napiszę co myślę, bez zbędnego ubarwiania, czy słodzenia. Nie zamierzam urazić nikogo. Chcę napisać mój punkt widzenia by was zmotywować. Jeżeli nie chcesz, przestań czytać w tym miejscu. Zaczynamy ... Pewnie, że rozumiem, jeżeli Twój problem z uzyskaniem rezultatu do jakiego dążysz, spowodowany jest błędnymi informacjami na temat diety. Już to przerabiałam. Kiedyś robiłam źle. Chce oszczędzić Twój czas, pieniądze i wysiłek dając ci prawdziwe informacje jak uzyskać wymarzone efekty. Ale to nie jest artykuł o mojej diecie czy próbach. To nie jest o traceniu pieniędzy ba bezużyteczne produkty pomagające schudnąć, czy inne suplementy i środki, które tak naprawdę nie działają. Ten artykuł jest o napadach. Bez skomlenia. Już to słyszałam. "to takie trudne, to jedzenie jest wszędzie wokół mnie, więc nie mam szans walczyć z napadami". Już mnie to nudzi. Nie próbuj mi wciskać historyjek o niezdrowym jedzeniu, którego wszędzie jest pełno. Myślisz, że tylko tobie jest ciężko? Wszyscy, których znam, jedzą to świństwo. To zarcie jest wszędzie, gdzie spojrzę. Nie różnię się od ciebie, poza tym, że ja się nie poddaję. Czy dysponuję nadludzką siłą? Nie! Czy mam większe dłonie niż ty? Nie! Czy umiem dotrzymywać obietnic lepiej niż ty? Nie! Nie poddaję się, bo jestem psychicznie silniejsza. Wszystko zależy od silnej woli. Jak się teraz czujesz? Nie myślę o tobie źle. Wiem natomiast, że potrafię coś, czego ty nie potrafisz. To sprawia, ze czuję się lepsza. To mnie dodatkowo motywuje. Więc dziękuję ci za brak silnej woli. To sprawia, że staram się jeszcze bardziej. Wielkie dzięki! Uraziłam twoje uczucia? Nie chciałam. Powiedziałam tylko prawdę. To nie moja wina, że prawda czasem boli. Więc już rozumiesz, ze chodzi o silną wolę? Już rozumiesz, ze chodzi o wewnętrzną siłę, psychiczną moc? Dobrze. Teraz powiem ci co zrobić. Następnym razem gdy poczujesz, ze zaczyna się napad, pomyśl o tym. Spójrz na jedzenie i pomyśl „czego pragnę bardziej? 5 sekund przyjemności z żucia tego żarcia czy 24-godzinne zadowolenie z perfekcyjnego ciała? To cię uspokoi. Pamiętaj. Nic nie smakuje tak dobrze jak zadowolenie z rezultatów w dążeniu do perfekcji. I wy, cała reszta. Ci, którzy mówią mi, ze każde jedzenie jest w porządku, że umieją się kontrolować i o tym, że nie można sobie odmawiać. Jesteście tymi, którzy zapewne wierzą w "oszukiwane dni". "oszukiwany dzień" to jeden dzień w tygodniu, kiedy niektórzy pozwalają sobie na oszukanie diety i pozwalają sobie na napady, oczywiście "pod kontrolą". To coś jak nagroda za dobrą robotę, czyli trzymanie się diety przez cały tydzień. Wiecie co? Zejdźcie na ziemię! Nagrodą za przestrzeganie diety są REZULTATY! Nie zapominaj o nich. Powodem, dla którego jesteś na diecie są właśnie one a nie dążenie do "oszukiwanego dnia". Każde jedzenie jest dobre, pod warunkiem, ze jedzone jest pod kontrolą. Jeden batonik nie zaszkodzi. Jedno ciastko nie zaszkodzi. Jeden hamburger nie zaszkodzi. Serio? A czy pomoże? Nie, nie pomoże! Nie da ci nic dobrego! Nie służy twoim celom! Oddajesz się jedynie 5 sekundom przyjemności z przeżuwania. To przynosi więcej złego niż dobrego. Wiesz co daje napad "pod kontrolą"? sprawia, ze człowiek czuje się winny! Sprawia, ze człowiek pochłania jeszcze więcej jedzenia. To przyzwyczaja do napadów i sprawia, że stają się coraz silniejsze. Jeżeli przestaniesz się poddawać, napady odejdą w zapomnienie. Proste. O czym teraz myślisz? Kim jestem? Myślisz, że nigdy się nie poddaję napadowi? Prawda! Nigdy! Nawet najmniejszemu, pod kontrolą, jakiemukolwiek. Jem tylko zdrowe jedzenie. Nie potrzebuję tych 5 sekund. Jestem od tego silniejsza. Moim celem jest zobaczyć rezultaty. Jak już mówiłam jem by osiągnąć cel, nie dla przyjemności. To oświadczenie podsumowuje, co myślę o "oszukiwanych dniach" i napadach oraz obżeraniu się pod kontrolą. Więc nie skomlij, że jest ci ciężko. Myślisz, że będę ci współczuć? Nie będę! Nie jesteś wyjątkowa! To jest tak samo trudne dla ciebie jak i dla mnie i wszystkich innych. Jaka jest różnica? Silna wola! Powiem jeszcze jedno. Ty również ją masz, musisz się tylko nauczyć jak ją wykorzystywać i mam nadzieję, ze ten artykuł ci w tym pomoże."